Siedem Aniołów w Łącku - 23 lipca 2015

Projekt SIEDEM ANIOŁÓW to odpowiedź młodzieży na apel papieża Franciszka RÓBCIE RABAN.

Czym jest Siedem Aniołów? Jest to inicjatywa, która w swoim założeniu ma zbliżenie do siebie społeczności lokalnej poprzez wzajemne rozwijanie talentów. Przede wszystkim jednak chodzi o świadome przygotowanie młodzieży do wizyty papieża Franciszka w ramach Światowych Dni Młodzieży, które odbędą się w Krakowie W 2017 roku.
Osoby uczestniczące w wędrówce Siedmiu Aniołów, będą przeżywały szczególne rekolekcje w drodze. Przez siedem dni kilkanaście grup młodzieżowych będzie dzielić się radością tworzenia i stworzenia. Stanie się to okazją do niecodziennych spotkań, modlitwy i budowania zaufania pomiędzy ludźmi.

Celem projektu jest pokazanie młodym, że pomimo trudnych warunków, można odkrywać, rozwijać swoje talenty a także się nimi dzielić. To pozwoli zbudować w nich poczucie własnej wartości i pewność siebie. Będzie to również lekcja odpowiedzialności, ponieważ podczas „Siedmiu Aniołów” będą dzielili się swoją wiedzą prowadząc warsztaty. Artyści oraz zaproszeni goście każdego wieczoru opowiadać będą o swoich pasjach i pracy. Nocne rozmowy mają rozbudzić w młodych ludziach chęć rozwijania swoich wyjątkowych talentów.

W czwartek 23 lipca 2015 r. pielgrzymka Siedem Aniołów gościła w Łącku na terenie Yacht Klub Polski Inowrocław, Przystań Żeglarska Łącko. Trudno wyrazić słowami radość jaką sprawiła ona mieszkańcom Łącka.
Uczestnicy „Siedmiu Aniołów” spali w namiotach. W namiocie, tyle że wojskowym, mieściła się też kaplica. Porannymi i wieczornymi posiłkami podzielili się z wędrowcami mieszkańcy wsi.
Pokaźny ekwipunek przyciągnęły trzy traktory, były też przyczepy, lawety. Barwny tabor widać i słychać było z daleka. Najmłodsi szczęśliwcy mieli najwygodniej - podróżowali w wózkach, albo w ramionach rodziców. I tak pielgrzymka z Wielowsi dotarła do Łącka. Na miejscu rozbicie obozowiska, obiad i już rozpoczęła się część warsztatowo-rekreacyjna. Był przenośny warsztat garncarski, malowanie, śpiewy, tańce, zabawy, każdemu według upodobań i zdolności. Można było nauczyć się chodzić na szczudłach, tańczyć z ogniem, puszczać bańki, można było też zrobić gliniane serduszko dla mamy. Codziennie powstaje też jeden anioł – z koronek, brokatów, kolorowych skrawków, uśmiechnięty od ucha do ucha. Dzieci przekazały go później w podzięce i na pamiątkę mieszkańcom wsi Łącko.

O 16.30 obóz się wyciszył bo zaczęła się spowiedź,pół godziny później odprawiono Mszę św. przy ołtarzu polowym, O. Kordianowi i o. Tomaszowi towarzyszyli jeszcze: kombonianin, kapucyn, dominikanin i duszpasterz młodzieży z archidiecezji gnieźnieńskiej ks. Wojtek Orzechowski,
Wieczór w obozie to występy. Najpierw akrobacje grupy chłopaków z jednej z pobliskich wsi, potem spektakl ewangelizacyjny „Miłosierny Samarytanin” pakoskiego teatru ulicznego Santo Fuego. który powstał w 2013 roku w Pakości.Obóz przez cały dzień był otwarty. Można było przyjść, posiedzieć, pogadać, wypić kubek herbaty, zjeść ciastko. Można było też dołączyć – na jeden dzień, albo na wszystkie.

Wspaniały pokaz występów ogniowych w połączeniu ze sztuką chodzenia na szczudłach teatru ulicznego Santo Fuego , zakończył pierwszy dzień pielgrzymki w Łącku. Następny dzień zaczął się modlitwą. Później było śniadanie, niespieszne organizowanie się, pakowanie rzeczy i pielgrzymi udali się w dalszą drogę.

Komentarze

Warto przeczytać