Już niedługo nowe kadencje sołtysów i rad sołeckich

Sołtys to osoba, która intensywnie pracuje. Kiedy jego wydatek energetyczny i emocjonalny jest większy niż zysk, który chce osiągnąć, dochodzi do zjawiska, które nazywa się wypaleniem. Wtedy odchodzą chęć do działania, a nawet piastowania funkcji sołtysa.

Czas poświęcony na działanie, zaangażowanie w konkretne wyzwanie, setki telefonów, radości, zmartwienia, budowanie koalicji na rzecz określonego celu – to wszystko składa się na naszą energetyczną inwestycję. W jej rezultacie powstają drogi, chodniki albo imprezy środowiskowe. Nie zawsze jednak wszystko wychodzi, zdarzają się sytuacje, które podcinają nam skrzydła. Tracimy wówczas zapał i ochotę do dalszych działań. Jeszcze trudniej jest wówczas, kiedy z jedną sprawą chodzimy do gminy po wielokroć i nie jesteśmy w stanie nic wskórać. Wydatek energetyczny jest wówczas ogromny, a efektu nie ma. Można tak zrobić raz, dwa, trzy… Ale przychodzi taki moment, kiedy nasz rezerwuar sił i emocji jest już wyczerpany. Nagrody w postaci radości z ukończonego projektu nikt nam wówczas nie zapewni. Uderzać głową w mur bez końca nie można.

Zamiast zrealizowanych planów i atrakcyjnych projektów zostało „użeranie się z ludźmi”. Pozbawiony wsparcia, osamotniony w działaniu nie widzę sensu, by dalej toczyć nierówną walkę. Rzucają społeczne działanie, dochodzę do wniosku, że to się nie opłaca, bo mieszkańcy nie dostrzegają mojego zaangażowania.

Sołtys musi być świadomym liderem. Świadomym swoich możliwości, "sołtys może tyle co mu wieś pomoże” – drodzy mieszkańcy, pamiętajcie o tym wybierając już niedługo nowego Sołtysa i Radę sołecką.

Dziękuję za dwie kadencję sołtysowania i życzę powodzenia.

 

Komentarze

Warto przeczytać